Pszczelarnia napisał(a)

Ciekawa sprawa z tymi chryzantemami, trzeba je często dzielić, myślę. Jak zawsze piękne kadry.

Ewo ja ich nie dzielę ale co roku odcinam od całości młode sadzonki i rozdaję, a one i tak się rozłażą

<>

an_tre napisał(a)

Śliczna Zimuje?

Sylwia tak zimuje bezproblemowo, wszak w nazwie ma syberyjska a to zobowiązuje

Dziś już po nich nie ma śladu aż opadną następne...

. <> . <> . <> . <> .<> . <> . <> .

Dywanu z liści już nie ma, dziś wygrabiony i zebrane w worki i ustawione do przemiany czekamy na następny wysyp bo nie wszystkie jeszcze opadły.
Dziś też ławki poszły pod dach i z jednej donicy usunęłam pelargonie a posadziłam małe tuje, niech tak czekają wiosny.



<>

Mamy pięć kotków, matka i cztery młode, jak zaczną łobuzować to dom w posadach się trzęsie, lubią tez oglądać programy przyrodnicze

To wam wesoło. Maluchy strasznie rozrabiają. Moja kotka też lubi oglądać telewizję i czytać w komputerze - od czasu do czasu.
Co się tak ładnie na czerwono przebarwiło?

Jolu to hortensja, nazwy nigdy nie pamiętam, chyba jakaś piłkowana, wiosną zmarzła, wypuściła nowe pędy i tak pięknie listki jej się wybarwiły.

Liście piłkowanych obłędnie się wybarwiają, mam jedną, ale jej liście już dawno opadły. Na Północy dłuższa jesień Co robisz ze zgrabionymi liśćmi?
Ach koty!

Cześć liści zapakowana do worków i odstawiona w ustronne miejsce do sampkompostowania, pierwszy raz w tym roku.
Tam gdzie nie leżały zbyt grubo w ruch poszła kosiarka i rozdrobnione do kompostu.
Cześć liści drobnych czyli lipowe i brzozowe nie przeszkadzają i pozostaja pod drzewami do wiosny.

Wiosną parę takich worków też przygotowałam. Z dużych liści, które chroniły rabaty zimą. W czarnych workach, przesypywałam kompostem i gołębim obornikiem. Dolewam deszczówki, bo jakoś zebrało się jej dużo. Może wyjść nam niezła ziemia, za parę lat