Potem przyszedł czas na rozebranie chodnika i założenie trawnika

Też nie zrobiłem tego dobrze. Trawnik powstał na podjeździe, który był strasznie zbity.
Nawieźliśmy z mamą tutaj ziemi - w niektórych miejscach jej warstwa miała tylko jeden cm. Na to ułożyliśmy płyty - bez wcześniejszego wkopywania
Ten trawnik od początku miał życie pod górkę. Kilka dni po tym jak trawa wzeszła przyszła ogromna ulewa - wypłukało część ziemi i oczywiście nasiona
Efektem było to, że znów trzeba było dosypać ziemi, żeby choć troszkę wyrównać poziom przyszłego trawnika do istniejącego. Oczywiście to nie wszystko - płyty kiedyś trzeba było zakopać. Tam gdzie ziemi było więcej szło OK, a tam gdzie była 1cm warstwa trzeba było używać kilofa.
A teraz rady przy zakładaniu trawnika na takim lub podobnym terenie

1 - wynajmujemy glebogryzarkę lub coś mocniejszego, żeby dobrze przerobić ziemię. Na tak zbitej ziemi trawnik baaardzo szybko wysycha i słabiej rośnie. Widać to zwłaszcza jak jest niedożywiony i niepodlany. Momentalnie żółknie, co widać na tym zdjęciu
2 - Po rozwiezieniu ziemi jeśli mamy zamiar kłaść płyty kamienne zakopujemy je od razu, aby sobie zaoszczędzić tego problemu w przyszłości.
3 - zawsze ubijmy teren - i to kilkakrotnie - w razie jak poziom ziemi jest nierówny dowieźmy jej. Dlaczego - do dziś ryję nożem od kosiarki po ziemi na granicy starego i nowego trawnika - a nisko trawy nie koszę.
4 - jeśli teren jest nieduży przykryjmy nasiona białą włókniną - szybciej będzie zielono i jak przyjdzie taki deszcz jak powyżej nie wypłucze nam trawy ani ziemi. Po takim deszczu dosypałem tutaj około 500 litrów ziemi z worka i dosiałem około 2 kg trawy.
No - to chyba tyle o trawniku, dzisiejszy jego stan znacie, ale gdybym założył go tak jak należy miałbym o wiele mniej pracy przy nim, no ale cóż...