Trawki ze szkółki w Radkowie w Kotlinie Kłodzkiej; jeździmy tam często do domu po dziadkach mojego R., i zawsze idziemy do szkółki, bo to w zasadzie obok...
Rzeczywiście ostatnio jestem w rozjazdach, wykorzystuję czas jak tylko się da, zanim wrócę do pracy....

Co do szkółki to widziałam,że parę dolnoślązaczek z forum ją zna; mają tam coraz większy wybór traw, co bardzo mnie cieszy. Właściciele zawsze dobrze doradzą, poza tym to co u nich kupujemy ma gwarancję mrozoodporności, tam jest surowszy klimat niż u nas. No i ceny sensowne....

Rośliny posadzone....jałowiec i wysoka trawa o białozielonych liściach ( to chyba jakieś arundo o ile pamiętam) dostały skarpetę z kłosowca 'blue fortune'
'

Pod brzozą dosadziłam trzy żółte tawułki, mam nadzieję, że za rok połączą się w mini-dywanik....
Te łysiejące "skalniaki" to kolejny nieudany eksperyment, pewnie wylecą na wiosnę na rzecz powiększenia tawułkowego dywanika.

Pod grabem kolumnowym posadziliśmy dwie odmiany monardy, jedna to 'pink lace', druga nn.
Na pierwszy plan poszły kocimiętki ( od razu je ostrzygłam), po lewej rozplenica i troszkę za nią miskant -nazwy zapomniałam....

Misknat giganteus dostał do towarzystwa wysoką monardę 'scorpio', o pięknych amarantowych kwiatach...

Pod kwitnącą rudbekię doszły dwie jeżówki 'summer salsa', obok sesleria skalna

Dalej przed jeżówkami dwa trzcinniki i obok małe poletko tymotki alpejskiej

Rozplenica 'medium boy' u podnóża umierającego chyba cyprysika nutkajskiego

Guzikowiec się w tym roku rozszalał, przydusił amsonię i babtysję, muszę coś z tym zrobić wiosną...

Rabata przy podjeździe zrobiła się trawiasta, ziemia tam jest najgorsza, a jednak trawy doskonale tam sobie radzą....
próbowaliśmy z różami, bo bardzo je chciałam mieć, ale ciągle wyglądają beznadziejnie, tracą liście, męczy je chyba plamistość....Wywalimy te róże na wiosnę, nie mam już do nich serca....

Ładnie te trawy wyszły w kamieniach.
Pozdrawiam

Babko dawno nie byłam a tu takie ogromne postępy w pracach

Ciekawe i różnorodne roślinki kupiłaś
Trzymam kciuki żeby ładnie się przyjmowały i rozrastały.

Pozdrowienia zostawiam

Wpadam ze rewiztą
Kawał pracy włożyliście, ale warto, bo mimo trudnego startu, wszystko zmienia się na lepsze guzikowiec i mnie bardzo się podoba, raczej rzadko jest w ogrodach a tam gdzie róże nie chcą rosnąć, to może same trawki, widać, że im pasuje, podobieraj też jakieś niższe
pozdrawiam Olga

ps gdzie Pani zginęła?
Mam nadzieję że wszystko w porządku...........

W jak najlepszym.W poniedziałek urodziłam córeczkę, co oznacza, że znów będę miała mnóstwo czasu na zajmowanie się ogródkiem....Wiadomo przecież, że trzecie dziecko przewija się już nogą .....