Na pocieszenie powiem, że u mnie w żwirku zalegają tony modrzewiowych igieł. To dopiero syf. I wybieranie tego to koszmar. Żeby choć nie padało, to suche wciąga odkurzacz.
dłubałam resztki ze żwirku
molinie rzecz jasna ścinałam choć ona strasznie łamliwa u podstawy a wszystkie krótkie liście które nie były złapane sznurkiem latały po żwirku