Zatem od. Jamesa ręce precz Gdy przesadziłam golden celebration, owszem kwitnie, ale kwiaty o 50% mniejsze niz rok temu...
Z purpurowych mam Williama, Munstead wood, Othello. Mam tez Gospel Tantau. Myslę o Heid Klum i Red Leonardo oraz o wielu, wielu innych.... Miejsca brak a ja ciągle myślę o różach.
Pogooglam Berolina i dam znac
Skoro Szekspira masz to może Astrid Grafin von Hardenberg?
Ma wyprostowany pokrój, do 1 metra, bardzo trwałe i duże kwiaty, nawet na mocnym słońcu.
Elektryzująca, prawda?
Misterny układ i kształt poczwórnej rozetki, aksamitna faktura płatków. Czarna w pąku, purpurowa w rozkwicie z amarantowo-czarną obwódką. Szlachetne piękno i elegancja tej róży sprawia, że łatwiej wybaczyć jej słabsze powtórne kwitnienie. Ubiegły sezon była zdrowa do jesieni.
Ja widzę Marzenko, że masz tu super specjalistkę różaną, ja wsiowa dziołcha, mogę tylko cichutko korzystać z wiedzy
I nie mam ani jednej austinki, Jakoś nie mogę się przekonać...piękne są okropniście, ale boję się tej słabej mrozoodporności. Ale dwa krzaczki będę wymieniać...kto wie czy nie na Austina...
Haha jesteś niemożliwa ciągle cosik sadzisz przesadzasz.....gdzie Ty lądujesz akumulatory????? U mnie Maksiowe ząbki wychodzą ....gorączka ....rozwolnienie ...masakra ......nie mam czasu myśleć o ogrodzie ...ale u Ciebie jestem na bierząco....??? Buziam
Wszystko wyoglądane, buk robi wrażenie, ciekawa jestem go, za 3 lata połączenie róż i tojeści świetne
nie mam stip, przypomniałam sobie, ze mi padły rok temu, szukam