...i ja się czasami zastanawiam ile człowiek tego wszytstkiego nazbiera a potem musi sprzatac i wywozic....taka juz nasza natura...każdy coś tam schomikuje ale ile po wywózce przestrzeni się robi... i jak jest fajnie, przyjemnie, czysto....
...pozdrawiam...
O to ja na bieżąco wyrzucam!!! Nie znoszę chomikowania
Ale za to mój M....to inna bajka....miał taki sweterek ukochany ( wstrętny- sam sobie go kupił) ....więc ja go kiedyś, po wieeeelu latach, ciach do kosza....a on i tak go znalazł i ....wygrzebał! Ale "zginął" na szczęście , magicznym trafem oczywiście , przy przeprowadzce
Musze się odnieść do Twoich słów. Wszystko to prawda - ale i ambrowiec ma swoje minusy. Puszcza późno po zimie i jest wrażliwy na zimne wiatry (kruche gałązki) oraz wolno rośnie. Długo jest takim wąskim patykiem - ale może o to właśnie chodzi? Żeby nie musieć go po kilku latach wyrzucać?
Madżen, jeśliby ogrody byłyby piękne przez 3 lata, to nie zachwycalibyśmy się całą tradycją angielską i europejską. No tak nie może być!
I ja mam doła jesiennego ogrodowego. Ty o cisach i bukszpanach a mnie o tę naturalność ogrodu chodzi i walczę z dylematem: skoro sąsiedzi po swojej stronie posadzili choinki, to ja mam posadzić po całości graby czy żywopłot naturalny wsiowy? Ot dylemat, ratuj , nie wiem. Chodzi o część w sadzie/warzywniku.
Marzenko, podczytuję i przyznaję rację, że po kilku latach robi się za gęsto w ogrodzie. Najpierw jest za mało roślin, a pózniej za dużo. Pocieszam się tym, że wszyscy przez to przechodzą i taka jest naturalna kolej rzeczy. Najpierw inwestujemy w rośliny, a poźniej w sekstory i piły spalinowe. Jeśli chodzi o Twoje donice- jestem przekonana, że rozejdą się wśród nas błyskawicznie.
Macham pozdrawiam
Informuję w kwestii wywozu śmieci... Zostawili mi wszystkie wielkie puszki po tynku. Chyba do końca życia będę na nie skazana w garaźu..... A próbowalam znależć w necie wykaz co wolno a nie wolno wyrzucić.....