Ja nic o tej porze nie nawożę, natomiast zawsze sypię azofozkę w marcu. W ubiegłym roku sypałam dopiero w kwietniu, bo pogoda była nie sprzyjająca. Chciałam przypomnieć że okolice Wroclawia zaczynają sezon wegetacyjny co najmniej dwa tygodnie wcześniej niż wschodnia i centralna Polska. Obserwuję moje rosliny i drzewa, temperaturę i prognozy i stwierdzam że spokojnie można u nas pryskac promanalem, za chwile popękają pąki moich grabów, złotolinów a budleje i powojniki już puszczaja nowe przyrosty. Zresztą kwestia oprysku promanalem była konsultowana przez Wieloszkę ze specjalistą od chorob roślin. Zatem nie zbiorowa psychoza lecz profilaktyka. Każdy ogrodnik nich oceni warunki u siebie, to co u nas jest standardem na początku marca ,będzie normą pod Łodzią czy w Warszawie po 15 marca. U nas w ogóle nie było zimy, grunt nie zamarzł, snieg się nie stopił bo go niemal nie było. Najniższą temeperaturę jednej nocy odnotowalam na poziomie -13 stopni. Od tygodnia temeratura w nocy powyżej 0 i na minimalnym minusie,
Na ciecie krzewów i nawożenie będzie czas w marcu. Na razie wykonałam zimowe cięcie drzew, ktore corocznie wykonuję w lutym. Tylko w ubiegłym roku z powodu niskich temeratur zrobiłam dopiero na początku marca. Ale przecież ubiegłoroczna zima, była najdłużasza jaką pamietam od pażdziernika do kwietnia, to niemal jak w moim dzieciństwie w JG. Pamietam zimy we Wrocławiu gdy niemal nie było dni, w ktore musialabym skrobać samochód i to wcale nie było nic dziwnego. Nie bez powodu mamy jedną strefę mrozu 7a nizej (???j przeciwieństwie do reszty Polski 5-6
Pamiętam jednakże nie raz, źe w lutym mieliśmy już przedwiośnie, a to dla mnie sygnał na sprzątanie ale nie cięcie. Zrobię sobie porządek z kompostownikiem, donicami, pomyję tarasy i meble ogrodowe aby być zwarta i gotową na wiosnę od marca.