Bogda napisał(a)

a jaki sekatorek do cięcia krzewów polecacie?muszę sobie kupić jakiś fajny i trzymać go chyba na szyjce jak korale co by mi się nie zgubił!

całą zimę miałam 2 sekatorki w kuchni przy zlewie(bo tam rozmnażam wszystko)i nagle jak chciałąm ciąć wierzby to jak kamfora!kurde mol!

Kupowałam jakieś najtańsze w cenie od 8zł do 15zł , ale były na jeden sezon . Jeden wypadł mi z ręki na chodnik i pękł na pół , w drugim ciągle wypadała sprężynka i nic się nie dało z nim zrobić , a kolejnym jak ucięłam grubszą gałązkę to już cieńszych nie ciął bo mocno powyginało się ostrze . W końcu kupiłam taki kowadełkowy w cenie 50zł i cięcie nim to przyjemność , super ostrze , nic się nie deformuje , mam go już < albo dopiero > dwa lata , polecam .

No i mam pierwsze "narzędzie!" Teść z mężem usiedli do kompa i wynaleźli miarkę



Nic specjalnego ale w zasadzie będzie użyta raz a nie ciągle

Jeden zaczyna urządzanie ogrodu od nabycia gruntu,a inny od miarki!Od czegoś trzeba zacząć!

Haniu ale ja grunt mam od 2 lat

No to jak masz grunt i miarkę-rób przymiarkę!
Faceci do kopania, Kasia do siania!

Siania, sadzenia będzie nie mało Ponad hektar do zagospodarowania. Mam już wizję. Teraz tylko pomiary i szaleństwo na papierze

Nie wiem ,czy współczuć,czy zazdrościć....tyle hektarów!
Ale jesteście młodzi,to góry przeniesiecie,mnie już każdy dodatkowy metr by przerażał.Życzę pięknego ogrodu.
Na takim hektarze,to można różne pokoiki kolorystyczne i zapachowe potworzyć....Powodzenia!
Uściskaj swoich chłopaków......siłowe prace, będą na tych metrach uskuteczniać. Zachęta potrzebna!

Nie wiem ,czy współczuć,czy zazdrościć....tyle hektarów!
Ale jesteście młodzi,to góry przeniesiecie,mnie już każdy dodatkowy metr by przerażał.Życzę pięknego ogrodu.
Na takim hektarze,to można różne pokoiki kolorystyczne i zapachowe potworzyć....Powodzenia! Uściskaj swoich chłopaków......siłowe prace,będą na tych metrach uskuteczniać. Zachęta potrzebna!

Ja tam się cieszę jak mysz do syra Zawsze marzyłam o kawałku ziemi, w którym będę mogła "grzebać" do woli. Jest tego wszystkiego jeden minus , działka jest ponad 250 km ode mnie, więc pomysły ogrodnicze muszą być ograniczone. Rozmawiałam w zeszłym roku z Danusią o tej mojej działce, pokazała mi cała masę zdjęć, projektów, podpowiedziała co i jak, za co wdzięczna Jej będę po grób
Zawsze wszystko robiłam pod wpływem chwili, teraz chce mieć w ręku projekt i po kolei, stopniowo zagospodarować teren
Mój "największy" ogrodowy pomocnik ma obecnie 2,5 roku i nic nie daje się przy nim zrobić. O dziwo, mój mąż dla, którego sadzenie kwiatków było głupotą połknął bakcyla, także liczę, iż pomoże w "wykopkach" Teść już leciwy ale nie ważna metryka tylko duch Zawsze skory do roboty - muszę pilnować, żeby czasem się nie przeforsował bo ten "duch" nie zawsze idzie w parze z rzeczywistością, niestety.
Teraz mnie tylko poganiają żebym coś w końcu nabazgroliła, a ja im tłumaczę cierpliwie (po raz 1000), że najpierw pomiar, potem bazgroł

Jeden rozsądny musi w domu być, powodzenia)