Danusia prosiła, żebym podała przepis na ciasto drożdżowe z
konfiturą z zielonych pomidorów.
Więc jestem bo najpierw trzeba zrobić te konfitury , a to proste jeśli, ktoś robi konfitury z wiśni czy czereśni bo się robi prawie tak samo
Zielone pomidory kroimy na cząstki wycinając ogryzek przy ogonku
do rondla. Zasypujemy cukrem( nie umiem powiedzieć ile bo ja to zawsze robię na oko, moje konfitury są bardzo słodkie) i podgrzewamy mieszając , aż puszczą sok, następnie przykrywamy i gotujemy na wolnym ogniu, co jakiś czas mieszając dokładnie. U mnie trwa to dwa trzy dni, bo ja je studzę, sprawdzam gęstość i albo dosładzam jak są za rzadkie, albo nie i nadal smażę, sok ma odparować, a konfitury zrobić się gęste, pomidory zachowują swoja strukturę cząstek i robią się jak wiśnie kandyzowane takie szkliste. Na koniec wrzące nakładam do czystych słoików, szczelnie zakręcam i odwracam do góry dnem. Nie pasteryzuję. Nie ma w nich grama chemii, a nie ma szans , że się zepsują, bo cukier je konserwuje na długie lata. Trzeba uważać ,żeby nie zrobić roztworu przesyconego( raz mi się zdarzyło) bo wtedy w słoiku wytrącają się twarde kosteczki cukru.
W ten sam sposób robię konfitury z wydrylowanych wiśni, czy czereśni, oraz z dyni

Tylko dynię trzeba skroić w drobną kostkę i dodać do smaku soku z cytryny, żeby nie była mdła
Robię też
rodzynki z agrestu
Agresty szypułkuję i każdy wzdłuż przekrawam na połowę, zasypuję cukrem i stoją kilka godzin, odcedzam sok , dosypuję cukru , mieszam i znowu stoi, znowu odsączam sok i ponownie dosypuję cukru( sok odlewam dopóki się pojawia , po przegotowaniu wlewam do słoików gorący i jest jak znalazł do picia w lecie i zimie( pyszny)
Natomiast te rodzynki agrestowe nakładam do słoików i pasteryzuję jeszcze.
Tym sposobem dotarliśmy do ciasta drożdżowego z tymi pysznościami.
Ja robię tak:
1/2 kostki margaryny( roztapiam)
1 szklanka mleka chłodnego ( zalewam margarynę) robi się ciepłe
1 kostka drożdży( lub połowa jak kto woli

rozpuszczam w tym mleku, dodaję
1/2 szklanki cukru - mieszam i czekam aż drożdże ruszą
Wtedy dodaje do tego make ile zabierze, (ale nie do gęstego całkiem jak na makaron ciasta)
Ono ma się po wyrobieniu nie odklejać od dłoni
Zostawiam do wyrośnięcia( dobrze postawić w ciepłym miejscu i nakryć garnek czysta ściereczką
Jak wyrośnie połowę ciasta ręką nasmarowaną olejem wykładam na nasmarowaną i wysypaną bułką dużą blachę. Rozciągam po całej formie równomiernie. Na to kładę grubą warstwę wymieszanych konfitur z wiśni, pomidorów, dyni( wychodzi jak kostki ananasa i podobnie smakuje) oraz rodzynki z agrestu.
Na konfiturę rozciągam pozostałe ciasto drożdżowe i do lekko podgrzanego piekarnika. Jak troszkę podrośnie zwiększam temp jak dla zwykłego ciasta drożdżowego i piekę ok. godziny. Jak przestygnie pudruje lekko....dużo nie trzeba bo konfitury są bardzo słodkie
Kto przebrnął przez te wszystkie etapy i moją pisaninę posmakuje wybornego ciasta
Smacznego