Psiunia juz tylko jedna została były dwa goldeny - półbracia. Starszy odszedł za Tęczowy Most ponad miesiąc temu. Mimo tego ciagle widze go jak się snuje po ogrodzie . Drugi , już też stary jak na goldena - nie wiem jak długo z nami będzie . Mamy jeszcze dwa koty. Jeden z nich nie ma oczu. Okaleczony przez ludzi jako mały kociak. Mąż poszedł na spacer z psami ( wtedy jeszcze mieszkaliśmy na Nowinach) i psy znalazły go w krzakach ( zawsze uwielbiały koty). Ślepy kocur jest z nami już 8 lat Mąż przyniósł go do domu dokładnie w 10 rocznicę ślubu. Powiedział , że to prezent na ta rocznicę
A koleżanki w pracy potem śmiały się , że " miłość jest ślepa"
Twoja sunia jest również urocza , pamietam ją z kilku zdjęć . Słodka
Witaj Agnieszko! Oczywiście , że ukorzenią się limki przygniecione do ziemi, najpewniejsze ukorzenianie. Możesz kawałek drutu zgiąć w pół zrobić literkę u i wbić w ziemię przycisnąć gałązkę, zasypać ziemią i czekać do późnej wiosny. Pozdrawiam niedzielnie.
...pięknie się rozrósł bluszcz... widzę że jestes miłosniczka zwierzat... ja również...
...pozdrawiam... alez u nas tropiki...piekne lato tego roku....
Radzę ukorzenioną gałązkę odciąć wiosną poderwać i sekatorem lub ciapnąć szpadlem ostro wbić.
Myślę zrobiłaś odkład w tym roku, to musi sie dobrze ukorzenić i zdrewnieć łodyga, teraz gorąco to ona żyje jeszcze od macierzystej rośliny. Po drugie wiosną są bardziej sprzyjające warunki same pobudzają się do życia.
Jeśli to już drugi rok leży gałazka to można teraz .
Dodam po odcięciu odrostu patyk górą przyciąć, wypuści nowe łodygi. na tym pędzie mogą być już pączki.