Jak widzę, liści u ciebie nie brakuje, ale za to jaka urocza jesień z nimi (szkoda tylko, że same nie chcą się "utylizować" na trawniku). Pozdrawiam serdecznie Kasiu
Kasiulka słodkie szczeniaczki Naszej Nuce też się kiedyś przydarzyło, ale nie planowane Miała dwie sunie Potem już ją wysterylizowaliśmy bo co z tymi brzdącami robić skoro schroniska pękają w szfach. Na szczęście dla tych maluchów znaleźliśmy dom
Aksamitko i Aguś ja kocham te liscie, sa takie pełne uroku - a grabienie - to dla mnie nie praca, jak kopałam doły lub przesadzałam krzewy olbrzymy albo układałam 50 kg kamienie to była mordownia - teraz to przyjemność
Kasiu my mamy wilczura - i dopusciliśmy wilczura wiec psy rozeszły sie na pniu. Potem jednak zrobiliśmy jej sterylizację bo za duzo zachodu z cieczka . Ale psiury były kapitalne tylko straszne szkodniki!