Małgosiu,nie możesz przycinać, musisz im zrobić jakieś rusztowanie.

Rusztowanie? No nie wiem, czy to pomoże.
Ja bym je przesadziła do głębszej donicy, tak by można je było posadzić np. do połowy istniejącej łodygi.
Domyślam się, że Ci się wyciągnęły za bardzo, ale może pokaż zdjęcie.

Wiecie co,az wstyd pokazywać,one prawie leżą juz.

Małgoś,wstyd nie dym, oczu nie wygryzie, pokazuj swoją biedną cannę. Myślisz ,że u nas wszystko idealnie i porażek nie ma?
Dziś w tulipanach wyciągnęłam ze 4 sztuki, zgniłe po mrozach.

Ja też już powsadzałam do gruntu!na parapetach i podłogach mi się nie mieści a poza tym Dziecioki-zwłaszcza najmłodszy-juz zaczynał się kwiatkami 'opiekować' po swojemu

Mówisz Haniu, żeby osłaniać doniczką?tak zrobię

Mam nadzieje, że to dobry pomysł z tą doniczką. Mona też osłonić dużą butlą po wodzie mineralnej.
A czy się sprawdzi? TY Bogusiu masz to w zasięgu ręki, w razie wyraźnego ochłodzenia nawet szmatami możesz ponakrywać. Ja tak okrywałam róże, na wieść o przymrozku. Stare prześcieradła poszły w ruch.

Ja swoje liściaste kanny wsadzam dzisiaj do gruntu. Maj do końca będzie w kratkę, nie ma co zwlekać.
Tak jak Ty Haniu, mam zamiar na zimne noce zrobić namiocik z jakiejś dużej plachty.

witajcie. od dwóch lat uprawiam ogrodek. jestem totalnym laikiem, ale w miare mi wychodzi. w tym roku postanowilam dodac canny, kupilam wiec 12 klaczy trzech roznych odmian, posadzilam...i ciagle nic. nie rosna, nawet nie wykielkowaly. czy ja mam dlugo czekac az cos z ziemi wylezie, czy nic nie wyrosnie? wiecie?

Wszystko zależy jakiej jakości kupiłaś kłącza, może ktoś miał stare, wysuszone i nic nie wzejdzie?

Podlewaj je i w cieple trzymaj, jeśli do tej pory nic nie ma, to jedną z nich trzeba wyjąć i obejrzeć co się dzieje, czy puszcza korzenie, w jakim jest stanie. Jakby co, pokaż zdjęcie. Ciekawa jestem co będzie.

Tak jak napisała Danusia, niestety zdarzają się kłącza np. źle przechowywane i nic z nich nie będzie.

Jest jeszcze taka mozliwość, że posadziłaś je za głeboko, albo nie tym do góry co trzeba

Przy sadzeniu ten 'żywy' czubek powinien wystawać odrobinę nad ziemią.

I jeszcze jedno - podczas podlewania nie można zalewać kłącza, bo zgnije. Wodę wokół, by było wilgotno, ale nie za mokro.