Ewcia sosna ma ten plus, ze w czasie cięcia sie nie rusza . Mowisz, ze u Ciebie lilie nie kwitna? Ja jesienia posadzilam takie fajne 3 i jak narazie ich nie widac
Gabrysiu na rośliny w tym m-cu wydałam dużo za dużo , o ile istnieje taka kwota . Strasznie dużo podosadzałam rh i azalek. Byłam w Pisarzowicach, więc sama rozumiesz. Dosadziłam też troszkę bylin i klona Shirasawy Aureum. Więc jak dudki na roślinki się skończyły to wymyślam takie choć co. Zainspirował mnie flakonik kupiony na klamotach. Przypomniałam sobie, że mam dwa takie okrągłe i dołożyłam, bo jeden tak ni w 5 ni w 9 wyglądał .
Moje hodowane z nasion jeżówki radzą sobie doskonale
Siewki werbeny od Gosiaczka, kłosowiec hodowany z nasion i chwaścik, którego nie widzimy .
i jedna z Vanilek wyhodowanych w tym roku z patyczków. Takie rośliny mają dla mnie ogromną wartość .
Weź pod uwagę że do cięcia sosny potrzebna jest drabina
Lilie pąki mają ale wszystkie jeszcze zamknięte może za kilka dni też będę mogła pokazać swoje.
Jak golasy na świerku? Ja dzisiaj wycięłam chyba z 10 sztuk, wszystkie spaliłam, a już myślałam że tego świństwa się pozbyłam, a tu proszę wróciły.
Cudowny świerk kaukaski Aureospicata kupowany jesienią z Małą Mi . Uwielbiam tą kobietkę .
świerk nie dość, że ma obłędny kolor przyrostów, to jeszcze ma takie zjawiskowe szyszki .
i moje cudne paprotki kupione podczas wizyty u Gosiaczka
piękne Zawitkowe bodziszki
Trzeba drabiny, ale nawet nie wiesz ile sprzętu trzeba, żeby tak psisko wycackać. No i jednak sosna stoi w miejscu . Od tamtego czasu więcej galasów nie widziałam, ale jestem czujna.