Monia, nie wiem nawet co napisać. Jestem szczęśliwa, ba powiem nawet zaszczycona, że chciało Ci się przez te wszystkie stroniszcza przedzierać. Podziwiam i jeszcze raz dziękuję . Takie słowa uskrzydlają i napędzają do dalszego działania . Później wpadnę z rewizytą .
Ula trawy robią się powoli żółte. Ja też kocham jesień, nawet niezależnie od tego czy słoneczna, czy pluchowata. Pluchowata mi się nieodłącznie z czytaniem kojarzy, a ja uwielbiam czytać. Dobra książka, kocyk i herbatka . I pełnia szczęścia
Oczar szczepiony na pniu to na obecną chwilę niekwestionowany król jesiennych przebarwień mojego ogrodu. Natrzaskałam mu zdjęć jak głupia, no ale jak go nie fotografować. Sami zobaczcie