Przytargałam wczoraj kolejne drzewko, bo mam mało .
Klon Esk Sunset wkurzał mnie już okropnie, bo marnie rósł, ciągle chorował i ma nie taki pokrój jakiego w tamtym miejscu oczekiwałam.
Chciałam taką kulkę żeby od sąsiadów nas zasłonił jak ten dzikusek (bo to zwykły, dziki klon, tyle że od lat trzymany w ryzach ).
a było tak.
Esk Sunset powędrował tu. Jest blady i niewyraźny jak co roku. Powinien mieć znacznie bardziej wyraziste kolory. Może za mało słonka miał w poprzednim miejscu. Sama nie wiem.
Mam duże obawy czy przeżyje.
jak nie przeżyje to kupię nowego, bo chciałabym mieć tego klona.
a nową rabatę, a właściwie powiększenie starej uważam za zakończone.