za tym wyciętym miskantem rosły jeszcze dwa cisy. Ale powoli miskant zaczął je przerastać. Miałam do wyboru albo szarpać się z miskantem, albo przesadzić te dwa cisy na drugi koniec, gdzie bardzo pasowały. Przesadziłam więc cisy. Jednego ledwo wykopałam i nie wiem czy da radę. Drugiego ud ało się z dużą bryłą wykopać, więc będzie ok. Miskanty - tak sobie myślałam dziś, że gdybym kilka lat temu miała wiedzę jak ogromne rosną i jak się rozrastają czy bym je posadziła? Odpowiedź brzmi - tak, tak, tak i jeszcze raz tak
jeszcze widok na nowo posadzonego rodka. Emuś dziś mówi - jak tu pusto pod tymi sosnami, nic nie rośnie. A ja na to, że za miesiąc jak byliny się obudzą to nie będzie tam gdzie nogi postawić. Mnie też zawsze wczesną wiosną się wydaje, że mam dużo miejsca na obsadzanie
firletki wysiane w trawniku. Muszę je stamtąd zabrać. Uwielbiam firletki . Wszystkie jakie mam są od Słomci i już własnego pokolenia się doczekałam
obfociłam mikroaltankę i dopiero się kapnęłam, że daszek jeszcze w folii
i na koniec smuteczek. Otóż strasznie marnie mój wieeeeloletni pieris wygląda. Po prostu jakby usechł. Niby nic go nie podkopało, ani nie podgryzło, a wygląda strasznie. Ale z emusiem stwierdziliśmy, że jak wypadnie to trydno, posadzomy coś nowego. Alke żal by mi było bardzo bo on ponad 1o lat już ma.
Tak czulam, ze pergola już zamontowana Klony esk sunset mam dwa od jesieni i jako pierwsze u mnie startują teraz, aktualnie kwitną na czerwoniutko
Skimia ślicznota, szkoda, że u mnie jeszcze wygwizdów