Zazdroszczę tych dwóch godzin dziennie w ogrodzie,ja ze względu na pracę i małe dziecko dopadam ogród weekendami i czasem we wtorek po popołudniu(wcześniej wtedy kończę).
Raz na 3 miesiące staram się zrobić sobie taki "Mój dzień w Ogrodzie i dla Ogrodu"-wtedy biorę w pracy jednodniowy urlop,mąż w pracy,dziecko w przedszkolu a ja pracuję i trochę odpoczywam ciesząc się ciszą i śpiewem ptaków.Takie moje małe prywatne wagary od codzienności
A co trenowałeś? Ja kiedyś trenowałam trochę szermierkę,ale bardzo amatorsko;póżno zaczęłam
Ogrodowanie idzie mi znacznie lepiej niż szermierka.
Teraz też już drugi rok raz w tygodniu po pracy chodzę na lekcje pianina;też uważam ,że idzie mi lepiej niż kiedyś szermierka
Rozumię Cię doskonale bo przecież ogród jest tylko dodatkiem do naszych obowiązków a mamy też inne zainteresowania w których się realizujemy.
Przez 20 lat prowadziłem zajęcia z ćwiczeń siłowych, kulturystyki itp i to z sukcesami
Mira wywołałaś mnie do odpowiedzi 2 godz. to w sezonie ale teraz przy tej ładnej pogodzie to nie wytrzymam w bezczynności i robię nikomu niepotrzebną robotę, nawet niedostępne zakamarki mam wysprzątane i ani jednego listka czy noska nie uświadczy bo lubię ruch a jeszcze na świeżym u nas powietrzu
Światełka powieszone w ogrodzie a od kilku dni odpalam choinkę przed domem