I właśnie mi zjadło co naskrobałam grrrrgrrgrrrrrr!!!
No to jeszcze raz
Gosiu - dzięki, że wpadłaś mimo wielkich prac ogrodowych u Ciebie
. Podziwiam Twoje zmagania, choć nie często piszę. Dzięki za zaufanie... ale ja mam cykora, bo ogródek robię sama - bez pomocy fachowców i projektantów. Tarasik i schody też własnoręcznie z eMem układaliśmy. Z założenia ma być na dziko.... choć placyk wyszedł nieco miejski. Ale wydaje mi się, że otoczaki fajnie nadają klimacik
. Na początku chciałam takie zielone szczeliny z karmnika ościstego, ale bałam się, że nie przetrwa bez nawadniania... Zresztą mróz zimą i brak systematycznego nawadniania w czasie upałów to moje największe problemy.
Gosiu - Kraków wita Kraków
- czekam na Twój zielony zakątek.
Magdziu - rządzimy tym co mamy. Skarpa była spora - pomogła koparka i nadsypała trochę by powstał taras. A reszta... to rośliny dzielone z kwadratowego. To wszystko
- cieszę się jednak, że Ci się podoba
Magda - witam
- trochę zabawy przy układaniu kamyków było, to fakt, ale powiem "skromnie" efekt jest fajny
- nic tylko wiadro i nad rzeczkę
____________________
Agnieszka
Ogród do kwadratu *** Pieniński zakątek
"Nigdy nie mów źle o sobie... Inni zrobią to znacznie lepiej"