Wow masz przepięknego buka mam nadzieję, że mój kiedyś będzie podobny
Hogata dobrze radzi żywopłot z thuji lub świerku ewentualnie cis ale na efekt trzeba będzie dłużej poczekać. Mój mąż zakochał się w serbach choć mamy je dopiero od soboty ale już planuje kolejne nasadzenia ahhh faceci
Zapomniałam dodać, że masz śliczny domek

Witaj Aga, w Twoim ogrodzie podoba mi się absolutnie wszystko.
I ten domek z bali - uroczy.

Ach,ach,ach,wymuskany ogródeczek

Hogata napisał(a)

Witaj.

Buk jest faktycznie rewelacyjny, a Ty masz już taaaakiego dużego, u mnie maluszek jest.

Na siatkę nie dawałabym winobluszcza, bo na zimę liście opadną i dalej będziesz miała pustkę. Lepiej posadź jakiś żywopłot zimozielony tuje, albo świerki.

Ogród bardzo mi się podoba, widać zmiany ogrodowiskowe

Witaj Agatko, dzięki za porady, winobluszcz byłby świetny gdyby nie to że gubi liście, wiem
Niestety z tyłu do siatki nie mam za wiele miejsca, musiałabym wykosić połowę roślin które tam teraz rosną. Cała strona ogrodzenia jest w tujach, widać jak kończą się po lewej stronie zdjęcia, to efekt ich wiosennego dosadzania. Mam przed nimi posadzoną sosnę czarną, gdy urośnie większa będę musiała ją formować i prawdopodobnie ściąć dołem żeby nie wchodziła na sąsiednie nasadzenia. Po tylu latach przynajmniej tuje podrosną i zasłonią powstałą dziurę. Żeby miało to ręce i nogi pewnie pociągnę tuje i za rabatą z bylinami, świerki się nie zmieszczą, szmaragdy owszem Coś kosztem czegoś...
Dziękuję za miłe słowa

asica napisał(a)

Witaj Aga, w Twoim ogrodzie podoba mi się absolutnie wszystko.
I ten domek z bali - uroczy.

Witaj Asiu,
ciesze się że do mnie zaglądnęłaś a moja radość jest jeszcze większa gdy patrzę na Twoją pergolę, mam w planach zrobić taką małą konstrukcję przy garażu i liczę na Twoją pomoc. Twoja jest genialna i bardzo mnie zainspirowała
Warzywnik masz jak z żurnala, gratuluję gdybym miała większy areał na pewno warzywnik i szklarnia miałaby swoje miejsce. Póki co mam skrzynię na warzywa 1,5:2,2m, oczywiście poczytałam w różnych wątkach o uprawie w skrzyniach i zachorowałam na własną

dowód rzeczowy



mały misz masz, obok rosną dwie borówki amerykańskie, czarna porzeczka a tuż przy ogrodzeniu rządek malin

Liczę zatem na fachową poradę w kwestii uprawy bo wiedzę masz ogromną i coś czuję, że jest to Twoje oczko w głowie
Pozdrawiam

Joanna___ napisał(a)

Ach,ach,ach,wymuskany ogródeczek

Witaj Asiu,
wymuskany? hmmmm.... lubię gdy jest porządek, gdy wszystko poprzycinane, jeśli coś uschnie lub przekwitnie idzie pod sekator. Dzień po przyjściu z pracy zaczynam od obchodu po ogrodzie, chyba że jest ciemno chwasty wyrywam na bieżąco dzięki temu mam mniej pracy. Jest to już odruch bezwarunkowy, nawet będąc u kogoś w ogrodzie potrafię się schylać i wyrywać chwasty, trochę zboczenie ale nic na to nie poradzę
Pozdrówka

Witam się i ja. Prześliczny ogród i domeczek. Przeczytałam że siatkę masz ochotę przysłonić. Też mam mało miejsca za roślinkami i wymyśliłam trzmielinę, która wspina się świetnie i jest zimozielona. Można pomieszać ze zwykłym zimozielonym bluszczem. Ja mam dodatkowo wiciokrzew. Pozdrawiam .

Cześć Gosiu
wiesz, że nie pomyślałam o tym mam trzmielinę w ogrodzie ale prowadzę ją jako małe krzaczki, wszystko jeszcze młodziutkie... pomysł świetny dzięki wielkie! muszę się teraz z tym tematem przespać...
Buziaki

Idąc dalej z tematem warzyw.... skrzynia oczywiście okazała się za mała na moje potrzeby więc postanowiłam zedrzeć darń po drugiej, niezagospodarowanej jeszcze stronie domu, zaraz przy obejściu i wyjściu do ogrodu przez taras, to był strzał w 10-tkę wydzieliłam półkole a środkiem położyłam (czyt. mąż) płyty chodnikowe (zostały po robieniu obejścia). Powstało miejsce na warzywka i przy okazji mniej odpadów po robotach budowlanych
wygląda to tak...



Po obu stronach chodnika posadziłam dwie odmiany truskawek żeby było bliżej je podskubywać, po lewej stronie rosły pomidory koktajlowe po prawej początkowo sałata, później posiałam cukinię. Z prawej dodatkowo posiałam koper, posadziłam trochę ziół (mięta, melisa, rozmaryn, oregano, bazylię) oraz lubczyk. Po zewnętrznych stronach obu części zrobiłam sadzonki z trzmieliny, którą ścięłam na wiosnę, żal było wyrzucać więc wykorzystałam. Kiedyś zrobi się z tego fajne obrzeże.
Największą frajdę miała córcia jedząc truskawki prosto z krzaczka, taki widok rekompensuje cały wysiłek

z ogródka korzystam nie tylko ja

Witaj, już mi się podoba i widzę w tym jakąś "swoją" rękę