Anitka,

jak fajnie ze jesteś ... zaglądam co chwilkę na pocztę w nadziei na Twoja emalię...

moje kwiaty Anabelek sa w tym roku tak wielkie, jak chyba jeszcze nigdy w swojej historii
ja swoich nigdy nie podpierałam, nawet jak były młode, bo nie znoszę tych wszystkich patyczków i sznureczków w ogrodzie
ok, czasem trzeba, ale u mnie z zasady utrzymują się ci, którzy sami się trzymają i na dokładkę zimą nie przemarzają
tzn...maja Wilczą siłę i Wilczą odporność !!!

macham z całych sił

Ewa
no to czekam razem z Tobą na słoneczko

Ewka, ja jutro wieczorem do Ciebie zadzwonię, to będzie lepsze rozwiązanie. Pogadamy na spokoj, jeśli tylko będziesz miała czas.
Buziaki

Wilczyco , z ogolonych łap się pochichrałam....dobre, uwielbiam taki humorek
poletko liliowców cudne, z resztą cały ogród piękny
pozdrawiam wakacyjnie

Anabellka jak biała panna, liliowce - oszałamiają, a ogród wcale nie wygląda na osamotniony. Dorodne rosliny i zielono wszędzie - radził sobie sam świetnie. Z lotu ptaka czy w makro obiektywie jak zwykle u Wilczej- jak zwykle pięknie.

no właśnie brakowało mi wilczego humoru i tych pięknych zdjęć!! a Ty się wylegiwałaś w słoneczku Ogród piękny i nic mu nie zaszkodziło, a annabell ogromne białe bomby na zielonym krzaku