widziałam już kiedyś takie... w maleńkiej Brasserie na południu Francji i bardzo chciałam takie mieć ... w jakimś meblarskim sklepie widziałam podobne, ale plastikowe i okalające donice
z tym pazurem, to "niemal że..."
pazury wczoraj prawie do zera spiłowałam, bo nie nadawały się do niczego...
codzienne spotkania z duetem: czarnoziem + obornik, mieszane z ciężka gliną...no jak moje pazury mogą wyglądać, no jak ?
nie wygląda mi to na kakao...
...co mi przychodzi do głowy...
pół szklanki mleka - i ani kropli więcej
200 g mleka w proszku - to zdaje się być drugi, ale chyba i najważniejszy czynnik w sprawie gęstości ...
jakość tego mleka też jest ważna, żadnych granulowanych...kupowałaś takie porządne pełnotłuste ? najlepiej takie "z dawnych lat" w ciemno niebieskiej paczce...
200 g to prawie 2 pełne szklanki, ile dałaś ?
Wilcza to się dopiero rozpędziła...pracuje każdego dnia, jak tylko jest taka możliwość ... mam jeszcze sporo do wsadzenia...podzieliłam trochę rozplenic, dzielżanów, liliowców...jest co robić
Ważyłam i było dokładnie 200. Szklanki melka było pół. Ale mleko kupiłam takie typowo dziecięce (NAN?), więc może tu jest błąd. A o kakao to pisałam nie do tej gęstości, tylko dlatego ze za mocno kakaowa wyszła W każdym razie smak super, następnym razem spróbuje kupić zwykłe mleko.
ojojoj...NAN się nie nadaje...kompletnie nie ...
to musie być mleko w proszku pełne, ma około 25-26 % tłuszczu
i pamiętaj: żadne odtłuszczane, żadne granulowane ....pls
muszę to dopisać w przepisie, bo nie Ty jedna możesz z "dzieciowymi" mlekami kombinować...i można zawsze dodać więcej mleka w proszku, nie zaszkodzi...
No widzisz jaka gapa ze mnie Dzieciory młode jeszcze mam, to pierwsze takie mnie sie skojarzyło i wzięłam (zwłaszcza że NAN o 10zyla tańsze od Bebika!! ) Bede robić drugi raz, z "prawdziwym". Nie ma zmiłuj Dziękuję