to tylko i wyłącznie efekt zachodzącego słońca i wieczorowej poświaty...
siedziałam na fotelu obok i zrobiłam pstryk ...nic nie farbowałam i nic nie cudowałam ze zdjęciami, bo tego jakoś nie znoszę...
czasem podziwiam takie "kombinowane zdjęcia" ale sama tego nie robię, bo to dla mnie profa coś tak jak "silikony" wszyscy podziwiają och i ach, a tam w srodku sztuczne cuś...
Ja też lubię sobie ,,pokuchcić,, bo kocham jeść ale jak ktoś dla mnie gotuje z sercem to smakuje mi jeszcze bardziej
Uwielbiam kancikować Robię to bardzo często bo rabaty robią się wtedy takie eleganckie Staram się nie sadzić zbyt blisko roślin linii trawnika żeby było widać trochę ziemi Bardzo mi się podoba ten zabieg
Podoba mi się jak żurawki kontrastują z zielenią traw na tej rabacie nad którą pracujesz -dopieszczasz Ja bym tam jeszcze coś żółtego wtrącił
moja rodzinka na szczęście docenia wszelkie moje kulinarne wyczyny a i przyjaciele sobie nie odmawiają
kancikowanie zajęło nam cały wolny czas, przez ostatnie 10 dni, ale warto było...dokładnie tak jak piszesz...o ten "ziemisty kołnierzyk" się rozchodzi niby każdego roku roku robię mały "zapasik" ale jakoś się kurczy...co sezon to mniej i znów trzeba trawnik podcinać
wiesz... mam problem z tym żółtym...tak mi on w duszy mocno gra...mam sporo na rabacie jesiennej, w mariażu w pomarańczą i czerwienią...w innym miejscu z niebieskim ,ale w kolejnych kompozycjach ...boję się ...
popatrzę jeszcze jutro i może dam się namówić...tu miały zielenie, biele róże i burgundy jesienne panować...najsampierw "rożowo-pudrowo"...później bardziej "winnie" miało być... ale może i tez żółty się przyda...myślę
a na dobranoc...
...pewnego ranka udało mi się "wkraść" do takiego magicznego, wodnego świata.. godzinę później...już nie istniał, słońce go unicestwiło ...
tym bardziej cieszę się, że mogę go Wam pokazać...kwiatostan rozplenicy...
Jak ja przeglądam sobie zdjęcia na Twoim blogu z tych ,,poczynań,, kulinarnych to ślina mi cieknie na klawiaturę Z pewnością jesteś bardzo dobrą kucharką
Mi to zazwyczaj zajmuje 2-3 dni ale u mnie mniejsza powierzchnia do obróbki Kancikuję dwa razy w sezonie Wczesną wiosną jak jeszcze trawa nie ruszy wtedy można z szaloną precyzją przycinać trawniki bo nic jeszcze się nie obudziło do życia i nie przeszkadza w pracy Drugi raz w środku lata gdy rabaty się rozłażą i trzeba je przywołać do porządku Po każdym koszeniu trawnika wyrównuję nożyczkami linię między rabatami a trawnikiem
Ja też bardzo lubię ten kolor O tej porze roku daje zastrzyk energii gdy słońca coraz mniej a dzień coraz krótszy Czego się tu bać ? jak za bardzo będzie raził w oczy zawsze można przesadzić
Jeśli byś się zdecydowała jednak na tą żółć to polecam chryzantemy Będą cieszyć oko do późnej jesieni i wytrzymują do -5 stopni albo coś z rodziny astrowatych np. nachyłek z karłowatych odmian