Jak ja rozumie te emocje - ogród to jakaś magia która wycisza i uspokaja glowę a zdjęcia można zabrać wszędzie i nawet jak się w nim nie jest to można spacerować po zdjęciach.
Powodzenia
Przepadłam na dobre...czujemy dokładnie tak samo naturę stojąc za obiektywem.
Rób dalej to co robisz i zachwycaj.
Lecę delektować się fotograficzną ucztą.
Buziak
Edit: zdradzisz jakim obiektywem robisz zdjęcia? może być na PW
mój ogród
temat rzeka na tak wielu płaszczyznach
- wycisza i uspokaja głowę
- odpręża i porusza wyobraźnię
- ćwiczy figurę i leczy moje chore oskrzela
- on i jego mieszkańcy, są głównym poletkiem doświadczalnym dla mojej foto pasji
to nie jest mało
a zdjęcia...to one zapewniają mi nieprzerwaną radość z bycia ogrodniczką
nadchodzą zimne, ciemne dni = nie ma ogrodu ale .... !!! zawsze są zdjęcia ...zabieram je wszędzie a już w jesienno-zimowe wieczory wzdycham do nich nałogowo
obiecałam wstawić kwitnącego w Wilczej Zebrinusa
niniejszym to czynię, zanim znów zapomnę:
uwielbiam nasadzenia "piętrowe"
za hortkami zwykle sadzę wysokie trawy, a w nogach często rozplenice z rozchodnikami, a pod nimi żurawki ...to moje ukochane zestawienia i struktur i kolorów
pod ręką mam tylko foty z telefonu, ale coś tam widać
a w sprawie rozchodników ... bywasz w szklarniach w Lesznowoli ?
tam, gdzie się najfajniejsze jednoroczne kupuje, kojarzysz ?
te kobietki maja piękne Matrony, często mocno rozrośnięte...za max 6-8 PLN (zależy od miesiąca)