Bardzo pięknie ujełaś na swoim blogu coś,co sobie od dawna z pewnością uświadamiałam,ale może nie do końca potrafiłam ująć to w słowa.
"Jestem bardzo sentymentalna.
Ogromnie ważne są dla mnie przedmioty, które towarzyszą mojemu ciekawemu życiu. Tworzą jego barwy.
Rzeczy, które niosą ze mną wspomnienia chwil, miejsc, spotkań.
Czasem tę rolę pełni też muzyka, smaki czy zapachy.
Potrafią przenieść mnie myślami o tysiące kilometrów, czy dziesiątki lat."-to Twoja wypowiedż oczywiście
I ten "jagodowo-malinowy koktail" jak to pięknie Pszczółka ujęła
Czyli bombkowe dziewczęta z mojego holu mogę śmiało określić jako "Dziewczęta wśród malin"

Poświątecznie pozdrawiam i szampańskiego sylwestra życzę w tonacji jagodowo-malinowej lub każdej innej przez Ciebie sobie wymarzonej
Szczęśliwego Nowego Roku
Pozdrówka zasyłam ja i moje Dziewczęta wśród malin

P.S.: A w salonie zakrólował mi błękit i turkus dzięki Twoim marokańskim inspiracjom.Kiedyś myślałam sobie w takich sytuacjach,że "małpuję",ale moja znajoma ,która ma niezły gust wnętrzarski stwierdziła,że "nie ma nic złego w naśladowaniu dobrych wzorców"