O dziwo nie mam dużej inwazji werbeny. Ta co była między kamieniami przy domu wymarła, bo nie miała wody. Mam pojedyńcze sztuki na rabatkach. Najwiecej jest tam gdzie nie ma kory(Ok 10 szt.). 2 sztuki zawendrowały do domicy, jedna siedzi w kostce i to by było na tyle.
Niestety Ale na tyle je lubię, że bedę kupowała co rok.
W stipe wyglądają cudnie i pasują do mojej donicy. W zasadze 10 sztuk na mój ogródek starczy, wiec to nie jest jakiś duży wydatek
Już wiem jak dobiłam moje czosnki. Ponieważ są ładne nawet jak już uschną, zostawiłam je, zamiast ściąc. Osłabiłam tym cebule.
Zupełnie o tym nie pomyślałam, a przecież robię to ze wszytkimi swoimi cebulowymi. Tulipany czy szafirki, ścinam żeby nie dopuścić do wytworzenia nasion A czoski zostawiam, bo ładne
Ładnie przycięłaś bukwy. Od razu tak elegancko się robi. Ślicznie masz. Roślinki się ładnie rozrosły. Czochow szkoda, no ale tak bywa, że za błędy trzeba płacić Znam to też
Moja werbena (cale 2 zeszloroczne krzaczki, bo drugie dwa wymarzly) za chwile juz tez będzie kwitla. Zostawilam troche siewek, by uzupelnic braki, i one tez juz calkiem podrosniete.
Z krzysztofami w takim razie nie bede ryzykowac i dosadze troche na jesieni. A wiosna sie okaze czy u mnie przezimuja. Bo wczesniej mialam tylko 1 sztuke i ona akurat przeżyła