Wiesz, tak się zastanawiam nad tym...
Może za mokro w tej donicy i w tym miejscu, a może za głęboko posadziłam???
Przed posadzeniem jeszcze zauważyłam na szczycie i trochę po bokach takie pomarszczone listki, myślałam, że przemarzły, zerwałam je, ale on dalej marnieje...
Zobaczymy, jak po spryskaniu, jutro zetnę te chore liście....to będzie prawie lysy
W kącie one są rozstawione od siebie więcej niż 90 cm, jedna w rogu jedna mniej niż połowa przęsła i 1 prawie pod oknem, więc może nie będzie tak ciasno... Najwyżej przesadzę, jak się rozrosną.
A jeszcze miskanta muszę wcisnąć na początku, od schodów, tu gdzie Rh, ale muszę go przesadzić, a na razie nie mam gdzie
Nie aż taki wielki, ale teraz, jak posadziłam stożki, to jakoś tam pusto...
A rh sama nie wiem, też zastanawiałam się, czy nie zostawić...
na razie niech siedzi, potem zobaczę...
tylko, że nie mam jak miskanta teraz wcisnąć, a pasowałby mi, bo okno by przysłonił trochę i na schody opadał...