Witam,
Kochani, czy ktoś z Was ma doświadczenie z przesadzaniem rh? Mam 2 do przesadzenia, konkretnie jest to Nova Zembla 60-70cm ma najwyżej i Germania, mniejsza, tak z 40cm wysokości.

No i nie wiem czy lepiej przesadzić je na wiosnę czy bezpieczniej poczekać do jesieni. Kiedyś czytałam że najlepiej zrobić to jesienią i dla zwiększenia szans na przetrwanie zimy trzeba obłamać pąki kwiatowe. Ale mi prędzej ręka uschnie i serce pęknie niż te pąki obłamie Może ktoś z Was przeprowadził tę "operację" inaczej i rh przetrwały?

Zapytaj specjalistkę od. Rodendronów Bogdzię

https://www.ogrodowisko.pl/watek/2074-rododendronowy-ogrod-ii?page=1892#post_3

Ja bym przesadziła wczesną wiosną w marcu przed kwitnieniem

Dzięki Marzenko, to chyba faktycznie najlepszy adres

Często spotykam w sprzedaży w maju "kopane" różaneczniki w czasie ich kwitnienia, tylko bryły mają okryte wilgotnymi "szmatami" w centrach ogrodniczych albo są wetknięte w duże donice i obsypane torfem kwaśnym i podlane.

One mają bardzo zwarty system korzeniowy i bez problemu możesz je przesadzić wiosną, przed kwitnieniem albo zaraz po kwitnieniu, gdy kwiaty zwiędną, obłamujesz je i możesz szybciutko przesadzić.

Najgorszym momentem wg mnie jest czas, gdy wypuszczają młode liście, wtedy mogą one bardzo więdnąć. Są delikatne.

Nie zapominaj o obfitym podlaniu przed przesadzeniem i po. Można dodatkowo je cieniować, gdy pogoda jest upalna. Wtedy nie ma takich strat wody przez transpirację i parowanie gleby.

Wyściółkuj po przesadzeniu, wtedy gleba nie będzie wysychała.

Nie posadź za głęboko, bo nie lubią, i oczywiście przygotuj dobrą kwaśną glebę.

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/176-rozaneczniki-ogrodowa-arystokracja

Tutaj poniżej są zdjęcia jak wyłamywać przekwitnięte kwiatostany.

https://www.ogrodowisko.pl/artykuly/369-jak-ciac-rozaneczniki

Operacja jest bardzo łatwa, przyjmą się bez problemu, tylko przygotuj się i nie zlekceważ moich rad.

Kiedy zakładamy ogród w maju i mam w projekcie różaneczniki, czym nazwać ich sadzenie jeśli były kopane? Niczym innym jak przesadzaniem z "opóźnionym zapłonem" bo one jechały ze szkółki do centrum ogrodniczego. potem je kupiłam i pojechały do ogrodu. To jest czasem kilka dni.

A więc jeśli mają wilgotno i nie stoją na skwarze słonecznym - uda się wszystko na pewno.

Dziękuję Danusiu,
Zobaczę jaka będzie w przyszłym roku wiosna, jeżeli (mam nadzieję że nie) opóźni się tak bardzo jak w tym to poczekam i przesadzę moje różaneczniki po kwitnieniu. Niestety wiem że one mają bardzo płytki i wrażliwy na suszę system korzeniowy, jak widzę że moim zaczyna brakować wody to podlewam deszczówką lub wodą z wodociągu, ale wcześniej zakwaszam ją torfem. A kwiatostany zawsze obrywam, w tym roku to nawet wcześniej, bo córka miała komunię i sypała kwiatki, więc takie lekko przekwitłe zdejmowałam z pręcików i raz-dwa koszyczek pełen kolorów

Można nawet spróbować ten zabieg wykonać w kwietniu, kiedy są pąki, nie ma jeszcze takich upałów i będzie mniejszy szok.

Ja byłam zmuszona przesadzać moje różaneczniki i azalie w samym środku upalnego lata. One mają dość płytki system korzeniowy. Kopać należy szeroko - tak, żeby zabrać jak najwięcej bryły oblepiającej korzenie. Nowy dół wykopać głębiej i szerzej, dać kompost i kwaśną ziemię dla różaneczników lub nawet borówek i sadzić mniej wiecej tak samo jak rosły przedtem. Zapomniałam o zdrenowaniu dołu - różaneczniki nie lubią mieć stagnującej wody w nogach. A zatem - potem przy podlewaniu też pilnuj, żeby nie miały powodzi w korzeniach. Powinny mieć wilgotno ale nie mokro, więc ściółkowanie jest najlepsze. I po przesadzeniu nie zasilaj już nawozami. Wydaje mi się, że okres tuż po kwitnieniu jest najlepszy. Rośliny zdążą się zaaklimatyzować w nowym miejscu i wypuszczą jesienią nowe pąki kwiatowe na przyszły rok. Warto w pierwszą zimę je zacieniować, żeby uchronić je przed zbyt silnym zimowym nasłonecznieniem. Moje krzaczki były po 1-2 latach ponownie przesadzane już na miejsca stałe i -to po ciężkich majowych mrozach, któe uszkodziły mi wiele roślin ale różaneczniki i azalie mimo wszystko odżyły i są znacznie silniejsze od tych kupionych później w centrum ogrodniczym. To co przeszły w trakcie przymusowego przesadzania rok po roku zahartowało je. W pierwszą wiosnę po przesadzeniu należy zasilić rośliny nawozem dla różaneczników.

Kochana, u mnie zalanie im nie grozi, bo moja działka na piasku, woda leci przez nią jak przez sito. Ja też właśnie przenoszę moje różaneczniki na stałe miejsce, pod zacienioną ścianę, bo teraz mają za dużo słońca i ta germania, różowa, prześliczna coś zaczęła podsychać., ale widzę, że od ziemi puszcza młode pędy. Nie wiem, a może to efekt tej suszy fizjologicznej czy jak to tam zowią.? Otuliłam porządnie te młode listeczki na zimę i zobaczę czy da się ją ocalić.

Gdy zapewnisz im lepsze miejsce, lepszą ziemię i będą miały wilgotno - na pewno lepiej im będzie, co pokażą.