Dziękuję wszystkim, którzy mnie wczoraj odwiedzili za miłe słowa.
Historię powstania ogrodu postaram się pokazać ale muszę pogrzebać w starych zdjęciach.
Dzisiaj jeszcze jeden zakup inspirowany.
Na końcu ścieżki miał być kamień, który miał powtarzać motyw obok tarasu. Ostatecznie koncepcja przy tarasie się zmieniła i kamieni nie ma, a mi została mało atrakcyjna lampka na końcu ścieżki. Od kilku dni zamieszkały tam więc trzy kule.
Są boskie, rano zamrożone wyglądają jak kule lodu, a gdy jest słonecznie odbijają się w nich niebo i korony drzew. Zastanawiam się tylko, jak teraz zaaranżować przestrzeń dookoła nich i jak powinny być zamocowane aby większy wiatr ich nie przeturlał w inne miejsce.
Rano było u nas tak ładnie, że zrobiłam jeszcze wiosenne zdjęcia w styczniu
.