Zastanawiam się jak Ty to robisz, że tak u Ciebie jest pięknie. Ja haruję cały dzień i nie widać efektów tej pracy

Może dlatego, że ciągle tnę, sprzątam, naprawiam zamiast upiększać... hmmm - muszę zmienić podejście... chyba

A na poważnie. Dzisiaj drugi dzień czyściłam oczko, omijając ropuchy a aktach miłosnych i wymieniłam wodę. Stwierdziłam też że brakuje mi kilku ryb - ale truchła nie znalazłam - stawiam na jakiegoś kota barbarzyńcę. Siałam cynie, astry, kiwano, kabaczki, cukinię i takie tam, sadziłam gladiole, przesadziłam młode agapanty w większe donice, rozsadziłam cytryny i mandarynki (z własnych siewów), przycięłam milin - i nie widać tego wszystkiego co zrobiłam. Zdjęć nie będzie.