O to widzę ciężki orzech do zgyzienia, ale ja też musiałam wybrać drzewa na ulicę.
Wybrałam Prunus Umbraculifera"
Musisz poczytać o nich w internecie, pooglądać zdjęcia - to najlepszy sposób.
Podrukuj sobie i porównaj.

Tak zrobię, a decyzję ostateczną podejmę najwcześniej w kwietniu, bo na razie w tym miejscu zaorane pole, mam nadzieję w kwietniu posiać trawę, w zeszłym roku się nie udało ze względu na pogodę - już, już mieliśmy siać, wszytko było przygotowane i zaczęło padać, niewinnie a potem okropnie lało przez tydzień. Wszystko i tak poszłoby na marne.
Pozwolę sobie w tym miejscu zeznać co wybrałam i wkleić zdjęcia z historii powstawania alejki.
Bardzo dziękuję za rady i od wczoraj myślę o tej śliwie... tak jakby coraz bardziej myślę...

Tzn wiśni?? tej kulistej?

Powiem Ci, że plany to jedno, a potem spotkasz jakieś inne drzewo i już...

O wiśni myślę, jasne. Pomyliło mi się, bo jedna prunus to śliwa, inna prunus to wiśnia, jeszcze inna brzoskwinia. Wszystko zależy od tego czy w Krzywaczce będą takiej wysokości jakbym chciała, tzn. zaszczepione co najmniej na 170 cm. Ze strony internetowej nic nie wynika. Zadzwonię tam w poniedziałek i się dowiem.
A jak nie będzie, to znowu nic nie wiem.

Zamów takie i sprowadzą, ja spotykałam różnie szczepione.

Moim zdaniem dobór drzew do alei powinna współgrać z charakterem budynku i otoczenia. Jeżeli dom jest w stylu nowoczesnym drzewa formowane w kule pasują. Chociaż mi kojarzą się z zielenią we miejscach publicznych. Przy niewielkich drzewach szczepionych na pniu często dochodzi problem tego, że pień w miarę upływu czasu rośnie na szerokość, a korona robi się wtedy nieproporcjonalna. Odradzam drzewa tego typu, np. migdałki.

Do ogrodu naturalistycznego polecam np. moje ulubione brzozy, pospolite, ewentualnie 'Fasigiata' ale wtedy klinkierowe obwódki raczej odpadają. Taka aleja dobrze wyglądała by na tle ciemnej zieleni, aby białe pnie były eksponowane.

piękna aleja Kasiu)))

Witam ponownie, teren po moją alejkę i okoliczny trwanik już przygotowany, jeszcze tylko nawadnianie trzeba założyć i już można będzie siać i sadzić.
Długość mojej alejki, w części obsadzonej drzewami będzie miała 30 m długości, sama alejka ma 3 metry szerokości. Drzewa już wybrałam i zamówiłam: zaszczepione na wysokości 2 m głogi dwuszyjkowe Paul's Scarlet., grubość pnia 8-10. Nie ukrywam, że kierowałam się sentymentem - takie głogi rosły po obu stronach ulicy przy której kiedyś mieszkałam i kwitnące gałęzie zaglądały do okien. Uprzedzano mnie, że głogi chorują i same powodują choroby, mam już dwa duże krzewy w ogrodzie od ośmiu lat i do tej pory nic złego się nie działo. Jałowców sabińskich w pobliżu brak, więc nie ma w pobliżu ewentualnych "zarażaczy". Był kłopot ze znalezieniem odpowiednich egzemplarzy, ale się udało w jednej szkółce i 16 sztuk przyjedzie w piątek po południu.
Zrezygnowałam ze śliwy umbraculifera, którą proponowała Danusia, bo one jednak korony mają dość małe, mój ogród jest duży, więc myślę że nie byłoby dobrze.
Mam jedną wątpliwość - czy jak posadzę co 3 metry to nie będzie za blisko? Jak patrzę teraz na wbite tyczki, to wydaje mi się że nie. Mam zamiar strzyc tym głogom koronę na okrągło, one bardzo dobrze odrastają. Jak myślicie?

Głóg jest u nas na osiedlu. Nie szczepiony co prawda ale wygląda jakby właśnie taki był. Jest od jakichś 7 lat i nic się z nimi nie działo.

Ja tylko poproszę o zdjęcia z realizacji

Sporo głogów rośnie w moim mieście przy jednej z głównych ulic. Kiedyś rosły swobodnie, ale od wielu lat są przycinane w formie walca. Kwitną co prawda mniej obficie, ale ładnie wyglądają. Postaram się zrobić zdjęcie i wkleić na forum. Teraz niestety w formie bezlistnej.