marzena napisał(a)

żółty zwykły irys, który rośnie u mnie niedaleko małego stawku
Basiu, mam pytanie dotyczące tego widocznego marszczenia na liściach... co to jest, czy to jakaś choroba ?

Marzenko, nie sądzę, że to jakaś choroba. Ta odmiana irysów należy do najbardziej na nie odpornych. Na liściach nie widać żadnych przebarwień, plamek, smug. Widać taka jego uroda. W/g mnie, te marszczenia mogą być spowodowane okresowym brakiem odpowiedniej ilości wody.

Wracam ciągle do wątku o irysach , bo nie mogę się napatrzeć na te wasze cuda .no cóż wszystkiego nie da się mieć

Piękne te Wasze irysy Ja lubię te kwiaty szczególnie,ponieważ to jedne z pierwszych na moich rabatach. Uwielbiam bogactwo ich kolorów i tylko żałuję,że nie kwitną dłużej

A to kilka moich pupilków

Basiu, bardzo dziękuję za odpowiedź i fajnie, że jest właśnie taka

Maja, ładne te Twoje irysy

no ładne

Mam pytanie, może ktoś wie w jakiej odległości od siebie sadzić irysa żółtego- nie wiem czy nie posadziłam za gęsto około 50 cm od siebie. Jakie jest tempo wzrostu oraz kiedy mogę liczyć na to że zakwitnie?

Nawet za szeroko posadziłaś - rośnie coś między nimi?

Powinien zakwitnąć już w tym roku

Ninoja - irys żółty dobrze rośnie w wodzie, na terenie podmokłym. Rozrasta się wtedy szybko. Jeśli posadziłaś duże sadzonki i w optymalnych dla tego irysa warunkach, to odległości mogą być w sam raz. Powinien kwitnąć rok, najpóźniej dwa lata po posadzeniu.
Zapytaj Marzeny O...! /patrz powyżej/ jak długo czekała na tę piękną kępę irysa żółtego.

Posadziłam w bagnistym, grząskim torfie, w słońcu. Pomiędzy w tej chwili rośnie również sitowie (niestety) i cała masa innych chwastów których wyplewić nie bardzo mogę, chyba że w woderach... Sądzę że dobrze wybrałam dla niego miejsce, na wiosnę okaże się co przetrwało, bo było to sadzenie jesienne. Lecz mogę dosadzić pomiędzy jeszcze aby były gęściej.
Wspaniale było by gdyby Marzena O! podzieliła się ze mną informacją o tempie wzrostu jej pięknego okazu irysa
Tak z czystej ciekawości, aby wiedzieć na jak długi czas muszę uzbroić się w cierpliwość.

Dziękuję Posadziłam też różowe,może w tym roku już zakwitną.