Nallar
18:37, 27 lut 2015

Dołączył: 09 mar 2014
Posty: 10548
Problem polega na tym że ja nie zmotoryzowana jestem. Ilekroć coś sobie zaplanuje to moja druga połowa dochodzi do wniosku że mnie zawiezie, co będę jechać autobusem, stać na przystanku itd. Kończy się to tak że jak już mnie zawiezie to czeka pod sklepem albo snuje się za mną. Wiem że nie lubi łazić bez celu więc robi mi się go żal i wracamy do domu.
To nic, może kiedyś uda mi się "wymknąć"
To nic, może kiedyś uda mi się "wymknąć"
____________________
Pozdrawiam. Ogródek Ewy
Pozdrawiam. Ogródek Ewy