Jeszcze nie tak dawno nie byłam przekonana wcale do róż, to Ogrodowiskowe duszki zaraziły mnie tym wirusem.
Teraz muszę ja przekonać eMa żeby znowu jechał ze mną do sklepu, i znowu po róże. Powie że zwariowałam.
Dziś miałam gości w swoim małym ogródeczku, miło spędziłam czas i mam nadzieję że moi goście też. Dziewczyny przywiozły mi patyczki horci bobo i doniczkę z mnóstwem sadzonek werbenki.
Dobrze się składa moja werbenka zawiodła.