Lepiej, dużo lepiej Reniu.
Wywlekłam swoje kościska nawet do ogródka, ogarnęłam jedną rabatę przy werandzie i okazało się że na nic więcej siły nie było.
Głowa do roboty się rwie, a reszta ciała już nie.
Zastanawiam się jak poradzę sobie jutro, bo nie ma mnie kto zastąpić w pracy. Mam tylko nadzieję że nie będę musiała zmagać się z białą Marianną.

Siłowałaś się z Marianną?
Gdzie masz posadzone ciemierniki?
Zatoki mnie znów zaatakowały.
To przez to, że ciągle mi marznie ten chudy, sterczący nos. Powinnam sobie na drutach dla niego jakiś pokrowiec zrobić

Marianny nie było, uff...
Ciemierniki zadołowałam na froncie, pod nowymi oknami. One sa w doniczkach bo jak do tej pory nie zdecydowałam gdzie je wsadzę.

Też mam chudy sterczący nos, nie chowam go w żadnym pokrowcu a z zatokami mam spokój myślę że to nie wina nosa. Stawiałabym na przemarzające czółko i duże dziurki w usiorkach, jakie masz?

Przemarzam to ja cała, taki urok. Dlatego czekam na wiosnę
Ciekawa jestem bardzo tej Twojej rabaty wokół dostawionej części domu.
Masz już zamysł?

Ciekawość mnie zżera, zdjęcie wstaw.