Witam się z Wami po długiej przerwie. Wspomnienia i tęsknoty przywiodły mnie dzisiaj na Ogrodowisko...
Wiosna woła,kochana Matka Natura budzi we mnie to co najprawdziwsze.
Od dwóch lat mieszkam w Lesie. To cudowne być tak blisko tego co kocha się całym sercem.
Mój dom ma za towarzyszki trzydziestoletnie sosny.
Chodzę boso po kwaśnej ziemi usłanej igłami.
Okno sypialni niemalże skryte jest w koronach drzew. Patrzę w oczy radosnym, wnikliwym Wiewiórkom. Dzięcioły. Sroki. Sójki- To w ich domu jestem teraz szczęśliwa.
Moim ogrodem jest to, co naturalnym jest dla Lasu.
Pięknie jest tu każdego dnia, o każdej porze roku.
Ale kiedy przychodzi Wiosna brakuję mi mojego ogrodu wokół mojej romantycznej chatki.Wyobraźnia budzi się z zaskakującą siłą. Tęsknię. Bardzo. Czasami bardziej niż mogę zaakceptować.
Teraz jest taki czas. Wiem już, że jest tylko jedna rada,żeby uciszyć, zaspokoić to o co upomina się moja poruszona Wiosną dusza. Niedługo spakuję się w auto i pojadę pogrzebać w ziemi.
Ogród potrafi żyć bez ogrodnika ale nie bez miłości.
Dlatego raz na jakiś czas jadę do mojego starego domu i ogródka...
Do moich wolnych krzaczków i dzielnych kwiatków. Do dumnych róż, szalonych pnączy, czuwających drzew. Zagubionego żywopłotu, zachłannego sumaka, zdominowanego trawnika. Do narcyzów i tulipanów. Do ligustru, berberysów, różaneczników, hortensji, traw i niewzruszonych niczym bukszpanów.
Jadę powiedzieć im jak bardzo ich wszystkich kocham!
____________________
Ania
Ogród to życie