Cały boży dzień w ogrodzie ...dotłukłam się na amen ...nie żyję .....zabrałam się za warzywniak ....trumienki zlikwidowane ....kompost nawieziony ...truskawki pograbione ...płytki na ścieżkę dokupione jutro obrzeża muszę przesunąć ...i wracam do punktu z przed lat .....obwódka z bukszpanu .....kiedyś zlikwidowałam bo bukszpan potrzebniejszy był na różankę a teraz sadzonkuję od nowa na obwódkę ...
Żurawki ..standard każda z larwami ...opuchlaki zeżarły korzenie ...zaś podnosiłam każdą , larwy zabijałam i z powrotem do ziemi ..przy okazji trochę ich rozmnożyłam ....jak to ja ,
a jak już zaczęłam rozmnażać żurawki to i carexy poszły na sto części ....i brązowe i frosted curls ........
chytra się zrobiłam na starość .. ...chce mieć dużo ...
nawet do host się dorwałam i języczek .....rozmnażałam wszystko na co natrafiłam na swojej drodze
jednak największa robota jaką dziś zaliczyłam to wykopanie starej gigantycznej hortensji ogrodowej , która zakwitła raz w 2002 rku i tyle kwiatka widziałam ....teraz poszła na części i do zacisznego miejsca ...
dałam jej szanse ...jak nie zakwitnie to dam w prezencie kto będzie chciał ....
za poradą Kondzia wyrzuciłam też różę bo zupełnie nie konweniowała z nową pergolą ....została w środku pergoli ..ni pięść ni w oko ...wywalona beż żalu ...non stop chorowała ...dopiero dzisiaj zobaczyłam jak wykopałam że ma chore korzenie z guzami .rakowymi....
to chyba jeszcze nie wszystko ale koniec nudzenia ...
dla Konrada wilczomlecze ...czy już wiesz którego chciałeś ?????
WILCZOMLECZ ZŁOCISTY
WILCZOMLECZ MIRTOWATY
WILCZOMLECZ MIGDAŁOLISTNY