Aniu Myślę ciągle i ciągle.. Słucham podpowiedzi, zmieniam pewne rzeczy w głowie.. i nadal myślę i myślę.. Wydaje mi się, że podstawowy zarys tego, co chcę, mam już w głowie. Plan ogrodu powstał, będę się go trzymać i pomalutku realizować. Bardzo się boję tego własnie, ze pewne rzeczy będzie trudno później zmienić, albo tego, tak jak piszesz -że będą mnie denerwować :/ Ciesze się że mnie stopujecie, zachęcacie do przemyśleń. Tak też robię. Zwłaszcza, gdy rady otrzymuję od osób, które mają takie cuda wokół domu!
dzisiaj doszłam do wniosku,ze strasznie trudno mi sie w tym wszystkim połapać.Fakt znam coraz wiecej roślin,odmian i ich wymagań,głównie dzieki temu forum ale już poskładanie tego w całość mnie przerasta..kupuję rośliny i ...nie mogę się zdecydować,co?gdzie? jak to bedzie jak urosną?
podejrzewam,że tak jak ja przed snem rysujesz w głowie rabaty.. hehe
Taaak.. Wiem co czujesz Ewuniu.. Czasami to aż frustrujące i denerwujące,az niemoc ogarnia.. Ale trzeba wziąć się w garść, poukładać być może od nowa, albo po prostu porządnie.. i chyba działać?.
Nooo ba! frustracja na maksa!Kosolko już sobie dzisiaj postanowiłam,nic nie kupię póki nie zrobie sobie konkretnego planu,dla ulatwienia po kawałku.Styl masz określony,jak ja,to już dobrze.Teraz działam w zacienionym kawałku z boku domku,dopóki nie przemyślę,co ,gdzie,jak,w jakich ilościach nie kupię ani jednej doniczki.Basta!
Muszę coś popstrykac Aniu Choć nic nowego u mnie
Dziś po przyjeździe miałam szalony dzień kuchennych zmagań a dokładniej- przetworowych, i tylko szybko obieglam moje "włości" żeby sprawdzić czy wszystko żyje i jest na swoim miejscu Za to M.trawkę skosil i jest schludnie .
Zimno u nas. I pogoda w kratkę. Ulewa-słońce.
Ola ja dzisiaj 3 godziny maślaki czyściłam, niby sporo ale bardzo malutkie a jak obgotowałam to wyjdą ze 2 słoiczki tylko a u mnie też zimno padało a teraz tylko 13 st. a kratka też u mnie była rano do południa slońce a potem deszcz az prawie do wieczora a co przetwarzałaś? ja po deszczu też kilka fotek cyknęłam
Macie grzybki??? U nas mogliśmy pomarzyć.. Ale jutro jedziemy się rozejrzeć. W końcu kilka razy już popadalo. Kurek mi się chce! Zazwyczaj miałam już sporo zamrożonych... A ja dziś robiłam buraczki, później ogórki konserwowe (nie miałam w planie, ale jak do nich zajrzałam to zdziwiłam się ze jeszcze ich tyle rośnie!!), utarte kiszone na zupę ogórkowa, i jeszcze trzy słoiczki dżemu malinowo-jeżynowego. To u mnie premiera - dziś dość duża miseczkę nazrywalam, nie było chętnych, to ugotowałam. Przepyszny!!! Zrobię jeszcze na pewno. Jeszcze ciacho w międzyczasie upiekłam.. I dzień zlecial.