No własnie one są kremowe, tylko srodek taki delikatniutko morelowy. Kiedy je kupowałam nie interesowałam sie jeszcze różami. Patrzyłam tylko co napisane na etykiecie. Pnąca to pnąca. Kremowa, ok.

Wiosną zaczełam o nich czytać. Przeszukałam internet. I przeraziłam sie strasznie, bo znalazłam je tylko jako wielkokwiatowe, a na etykiecie wyrażnie miałam napisane "climber rose". Tylko nie dawało mi spokoju własnie to, że te wielkokwiatowe co mocno morelowe. Pojechałam do sklepu i wypytywałam pracownicę dokładnie o tą różę, jak to z nią jest. No i wygląda na to ze jest dobrze