Weroniko, fajnie że zajrzałas, nieważne "po czym"

Nie narzekam na Pastelle w ogóle. Nie chorowała w zeszłym roku, teraz też nic jej nie jest. Trochę mszyce miała, ale mniej niż inne. Czy się obsypuje? Deszcz jej nie przeszkadza. Kwiaty utrzymują się baaardzo długo. Kilka mi się delikatnie zaczęło sypać, pojedyncze płatki, ale staram się u wszystkich róż na bieżąco usuwać przekwitniete. Najbardziej śmieci mi Bonica. Nie daje rady jej ogarnąć. Pozdrawiam!