Zgodnie z moją dewizą "co masz zrobić jutro, zrób dziś"

, przycięlam prawie wszystko, zostało mi tylko kilka hortensji. Drzewka owocowe, oprócz wiśni, czereśni i moreli (później- a najlepiej po owocowaniu, bo teraz mogą przemarznąc), krzaczki owocowe, jezyny, maliny, derenie, część hortensji bukietowych, irgi i cisy (tu akurat nie wiem, czy dobrze?) i uprzatnelam pozostałości host.
Z przycinaniem traw, kocimiętek i porzadkowaniem bylin jeszcze trochę poczekam. Z różami też, tak jak mowia, dopiero gdy zakwitna forsycje.