Jutro na fotce Ci pokaze a teraz napisze

najpierw pociachałam dosc mocno obrzeza czyli te ktore lezały na palisadzie , nie patrzac na nowe lawendy . Jak juz wyciachałam to brałam grube , stare juz przekwitniete kwiaty ( one miały grubsze lodygi ) i ciachałam pod pierwszym listkiem ....jak wyciagałam zawsze były trzy kwiaty, jeden bardzo stary a dwa boczne mlodsze . Robiłam to dwa dni. Wiem, ze jak macie duzo lawendy to okropna zabawa i nikt na to nie ma czasu .....ale ja pierwszy raz .......
Przygladałam sie długo tej lawendzie i gdybym ciachala w kulki to wyciełabym duzo mlodych pedow . Wiec powoli zdecydowałam sie na taka pojedyncza robote. Na drugi dzien juz spokjnie wyłapywałam stare pedy i szło szybciej

jutro zrobie fotke