Ja pielenia mam jeszcze od groma. Mogę się podzielić
Chociaż rabata na froncie to tylko kosmetyka, że tak powiem, to z tyłu koło warzywnika mam orkę masakryczną Perz się wije kilometrami w ziemi...I tak dziubie sobie tam po kawałeczku, a potem kilka dni mój kręgosłup dochodzi do siebie

Trzymam kciuki za warzywne poletko doświadczalne. I za realizację ogrodzenia też.

Jazzy z taka ilością warzyw za chwilke ekspertem zostaniesz w temacie . Ja pomidorki bardzo sobie chwale a gniota sie w doniczkach co roku ale smakują wybornie, co dopiero z takiego warzywniaka

powiedz to mojemu eMowi, który myśli, ze moja doba jest z gumy

noo wiem to jest masakra..
a jęsli chodzi o perz to wiesz on rozłogami pod ziemią się rozmnaża. to ja robię tak że zrobiłam sobie odpowiednią dawkę randapa w spryskiwaczu i psikam na konkretną roslinkę z bardzo bliska. a za dwa tyg widzę ze oddalona 2 metry dalej tez zdycha
tylko z perzem tak walczę

siłownia niepotrzebna, żeby byc fit wystarczy kawałek ogródka

Ale musi być bardzo zapuszczony

albo jeszcze nie obsadzony