Normalnie jak krowie na granicy mogę jutro zrobić fotorelację.
A tak pokrótce : wycinam kant czyli granicę obrzeza nożem do danrni , wyrównuje miejsce na obrzeże , sypię trochę betonu z worka (np gotowy b20 albo gotowa posadzka) , układam kostkę jakieś 2-3 cm nad poziomem gruntu (na równi z poziomem gruntu trawa prawie natychmiast wlazi na obrzeże), zasypuję brzegi betonem z worka , zalewam wodą z węża. Ot co, cała filozofia.
Dziś zrobiłam kolejny kawałek. Jutro mam plany na jeszcze ale mamyrozpoczęcie roku szkolnego i nie wiem jak się dzień potoczy.
U mnie obrzeże jest z kostki, ale tak normalnie wkopane w trawę. Nie mogłabym mieć na suchy beton, bo ja co chwilę zmieniam wielkość rabat no i nieraz kształt Chociaż mój mąż to najchętniej zrobiłby to na beton