Kindzia
07:16, 22 paź 2017
Dołączył: 04 kwi 2012
Posty: 28042
Wprawdzie nie było mnie tylko ze trzy-cztery tygodnie, ale dużo się działo przez ten czas...parę dni była u nas Cysia, potem działaliśmy ogrodowo-cebulowo, byliśmy u Kasi w ZG, potem babcia. Teraz już wszystko normalnie, jak przedtem...mam nadzieję
Niestety, jesień i zimno się zbliża...wczoraj wykopaliśmy dalie, prawie wszystkie byliny już ścięte, maliny i jeżyna też już króciutkie na zimę. Róże mam tylko zupełnie nie ruszone, nie było na nie czasu...
Ale po kolei, najpierw Marcelinka
i zwierzątka, które przychodziły blisko chyba specjalnie dla niej

Niestety, jesień i zimno się zbliża...wczoraj wykopaliśmy dalie, prawie wszystkie byliny już ścięte, maliny i jeżyna też już króciutkie na zimę. Róże mam tylko zupełnie nie ruszone, nie było na nie czasu...
Ale po kolei, najpierw Marcelinka

i zwierzątka, które przychodziły blisko chyba specjalnie dla niej
