Wróciliśmy na ślub syna, także atrakcji mieliśmy ciąg dalszy
Dopiero teraz jako tako się ogarniam czasowo. Ogród mam zarośnięty do granic możliwości i teraz w weekend zacznę go ujarzmiać. Dzieci pomogą, bo sama pewnie ze 4 weekendy bym musiała poświęcić. Hortka przeżyła, pewnie wtedy jeszcze nie synowa odprawiała nad nią jakieś czary...ważne, że się pozbierała. Co jej było, nie wiem...całkiem żywotna jeszcze nie jest, ale wykazuje wolę życia Gobasiową zastałam jeszcze kwitnącą I to właściwie główne zdjęcie, które zrobiłam. I jeszcze jeżówki obok...reszta nie nadaje się do pokazania. Przynajmniej na razie...
Kasiu witam
Trzeci raz pisze cos mi znika. Wiec krotko teraz przywiozlas Afryke do nas znowu ukrop leje sie z nieba. To ty ktora jestes tesciowa?
Foty piekne. Nurkowalas? Wszystkje trzy byłyscie pod woda?