Żadnych żurawek już...opuchlaki mam. Jakoś do wrzośców przekonania nie mam...będzie dobry moment, po wykopaniu wrzosów, na wyrównanie tam powierzchni. Nie była tam książkowo przygotowana ziemia do sadzenia i mam tam nierówno. Teraz poprawimy. A w sierpniu posadzę.
10 lat??? Kawał czasu! Ale piękny jest
My nawet piszemy już w tym samym czasie? Że kochasz Rysia wiedziałam ale że dajesz sobie dentystce krzywdę zrobić aby razem z Nim cierpieć to jest niesamowite