Donoszę, że dziś podobno, po ponad dwóch miesiącach, mają dotrzeć panie z urzędu w sprawie pozwolenia na wycinkę drzew. Są szansę na totalną demolkę jeszcze przed kolejnym sezonem Tak bym chciała, bo jak teren będzie uprzątnięty, to można wtedy spokojnie planować. Z Waszą pomocą oczywiście!
Myślę, że decyzja w przypadku chorych, wyłysiałych świerków może być tylko jedna. Wkurzona jestem tylko, bo myślałam, że ogarnę temat wcześniej i wiosną już będzie wszystko gotowe do sadzenia. Ale może się jeszcze uda. Ciekawe ile przyjdzie mi czekać na wydanie decyzji po wizji lokalnej - wrrrr!