Porządeczek jest na zdjęciach, bo omija się to, co nie posprzątane, ale ogólnie już jest OK. Został jeszcze jeden obrzydliwy kąt, ale tego to nigdy nie pokażę przed zrobieniem Wielki dzień już w niedzielę, zamieszanie straszne, bo młody we wtorek rano wyjeżdża na zieloną - jeden klapek zaginął, potwór skarpetkowy pozjadał skarpetki - zostały pojedyncze, kurtak p.deszczowa przepadła, itd. Mus do jutra to ogarnąć i naszykować rzeczy, bo w sobotę przyjeżdżają już goście. Pozdrawiam i dzięki
to szykujcie się i szukajcie zaginionych rzeczy, żeby w ostatnie dni było już trochę więcej spokoju i relaksu.... wiem, wiem to się tylko tak prosto mówi
Dzięki! Ale komplementów, jeszcze mi się w głowie poprzewraca! Stipa jest z bagatelle, powinny być tam jeszcze jeżówki blade, ale nie znalazłam lokalnie. Efekt będzie jak berberys podrośnie, bo na razie mało go widać i stipa też taka bardzo slim. Pozdrawiam
Totalne szaleństwo. Piszę ręcyma brązowymi od samoopalacza, bo nie chciałam mieć świńskich nóżek, w sensie koloru. Jak zobaczyłam rano brązowe łapska, to z wrażenia umyłam włosy żelem do kąpieli - tej pomyłki nie żałuję, bo dawno nie były tak puszyste i lśniące - sprawa warta przemyślenia Młodego szykuję jednocześnie na zielonkę i np. nie można znaleźć 14 par skarpet - pojedynczych to by było ze trzydzieści. Czekają mnie jeszcze zakupy. Pomyte wczoraj okna odeszczone itd. Ogród może dopieszczę jutro jak nie będzie padać i odgruzuję dom. Wieczorkiem wpadnę zobaczyć, co U Ciebie. Pozdrawiam