Hahaha! Wycieczki, to raczej nie! Na osiedlu już mój ogród spowszedniał. Wcześniej oglądający zatrzymywali się przed ogrodzeniem, teraz już przechodzą obojętnie Dziękuję i pozdrawiam Cię. Przy okazji, mój camperdownii chyba był wziął zdechł - zakwitł paroma kwiatkami i nie wypuścił ani jednego listka, choć gałązki jeszcze żywe, a pączki w środku zielone