Z tego co pamietam to po posadzeniu amanogaw nie miałaś przymrozków? Czy u Was intensywnie padało? Bo wisnie czesto cierpią na moniliozę, u mnie pojedyncze gałezie zamierały, ktore natychmiast wycinałam.ale rownie dobrze moze to byc cos zupełnie innego.
Moje graby tez nie moga porzadnie ruszyc, klapa z tym wiosennym sadzeniem. Chyba zdecydowanei bezpieczniejszy jest okres jesienny. Przedwczoraj pryskałam na przędziorki, bo to cholerstwo potrafi zeżreć rosliny w ekspresowym tempie
Moje brzozy po posadzeniu podlewam 3 razy w tygodniu konewka wody, bo mi więdły , to straszne pijaki a przeważnie maja bardzo zbita bryle korzeniowa i nei sa w stanie pobierać wody z grunty. Zanim sie ukorzenia mija rok... Wiem jedno, ze młode drzewa po posadzeniu wymgają stłuc obserwacji i obfitego podlewania min 2 razy w tygoniu.
Ja ratuję mojego ambrowca... Ciekawe czy cos z niego będzie...wczoraj dostał previcur w korzenie